Kolorowe bryłki – eksperyment III
Trzecia część eksperymentu. Ponieważ najbardziej tajemniczą substancją okazał się trójtlenek antymonu,postanowiłam sprawdzić na ile kontrolowalne są te efekty, jakie uzyskałam z jego pomocą i tym razem użyłaminnej metody i innego szkła. Wykorzystałam libę i stopiłam ją w formie w piecu. Pomiędzy pokruszone szkło trafił trójtlenek antymonu. Efekt mnie zaskoczył.Oczywiście pojawiły się satynowe smugi w miejscach gdzie był, jednak nie w każdym miejscu złączył się ze szkłem.To co najbardziej mnie zdziwiło było widoczne dopiero po wyjęciu szkła z formy. W miejscach gdzie trójtlenek antymonu stykał się ze ściankami formy z gipsu i mączki kwarcowej powstały iryzujące powierzchnie. Efekt ten jest widoczny na każdej z 3 próbek, więc nie jest on dziełem przypadku.
Przez pandemię nie mogłam kontynuować eksperymentu, jednak wyniki są na tyle interesujące, że jest on wartydalszej uwagi. Gdy tylko będzie to możliwe będę go kontynuować.